Stary Wyjadacz Stary Wyjadacz
2911
BLOG

Oj, tłuściutki, tłuściutki, a jeszcze z musztardą...

Stary Wyjadacz Stary Wyjadacz Gotowanie Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Cześć !

Jest ostra zima i chce się jeść... Nie upieram się, że moje propozycje są dietetyczne. Ale mają jedną wspólną cechę - są to sprawdzone przeze mnie osobiście potrawy, które może wykonać każdy, kto chce spróbować swych sił w kuchni. A jednym z przepysznych dodatków do pieczywa jest zwykły boczek wędzony... Boczek ten składa się z kilku warstw - na przemian pysznego mięska i białego tłuszczu...

Dzisiaj będzie o tymże białym tłuszczu...

Jednym z mięs z dużą ilością tłuszczu jest słonina - którą doskonale wytapia się na skwarki... Jest jeszcze jedno mięso, niechętnie kupowane... które doskonale łączy tłusty boczek ze słoniną... Tym mięsem jest podgardle. Zanim nauczyłem się je przygotować do jedzenia, musiałem dokonać wielu prób oraz przemyśleń. Boczek - parzony i wędzony, krojony w cienkie plasterki - był doskonałym dodatkiem do pieczywa i dawał wiele energii. Pewnego razu spróbowałem boczku wędzonego, ale najpierw - zgodnie z zaleceniem ekspedientki - ugotowałem go i schłodziłem... Wtedy zacząłem interesować się samodzielnym przygotowaniem takich produktów, bo kupowane w sklepie mięso po obróbce garmażeryjnej nie umywa się do potraw przygotowanych osobiście.

Inną potrawą, której specjalnie nie lubiłem, ale wiem, że inni tym zajadali się - były skwarki ze smalcem... Gdy spróbowałem samodzielnie wytopić słoninę i zrobiłem to po swojemu, to aż trudno jest oderwać się od tak przygotowanego posiłku...

Ostatecznie porwałem się również i na podgardle - bo kiedy miałem smak na słoninkę - było już tylko podgadle... Pewnego dnia kupiłem tak półna pół słoninki i podgardla, pociąłem po swojemu nożem na małe kawałeczki i poddałem topieniu. W smaku nie było to złe, ale inaczej wytapia się tłuszcz ze słoniny, a tłuszcz z podgardla w zasadzie nie wytapia się... Ten pomysł uznałem za nieudany. Ale pamiętam ten boczek długo gotowany, którego cieniutkie plasterki na kromce chleba, przyprószone solą i z cebulką... to dojrzałem do decyzji o ugotowaniu podgardla... Jak pomyślałem, tak uczyniłem...

image

Tak może wyglądać dobrze ugotowane podgardle wieprzowe..., foto ilustracyjne, http://2.bp.blogspot.com/-V6PPqMhYEYo/Vqe32TEOTXI/AAAAAAAALcU/Q4Y-i5mOAtY/s1600/11951252_524259281069876_7091083536099343959_n.jpg

Podgardle w ilości 0,5-0,8 kg umieszczamy w garnku z wodą i gotujemy aż do całkowitego zmięknięcia mięsa. W moim przypadku było to ponad 1,5 godziny... Rozmiękczone mięso podgardla nie wygląda zachęcająco, ale cieniutki plasterek z solą potrafi pociągnąć jeszcze drugi i trzeci...

Polecam jednak schłodzenie tego przysmaku i wtedy, z dodatkiem musztardy, cebulki, jest to rewelacyjny przysmak.

Z gotowania podgardla pozostaje jeszcze woda. Schładzam ją w lodówce, dzięki czemu cały wytopiony tłuszcz staje się pływającą skorupką... i wtedy bardzo łatwo można usunąć go z garnka. Można wykorzystać go do chleba, można na nim podsmażyć cebulkę do ziemniaczków... Warto mieć to na uwadze.

image

Tu widzimy sposób "zagospodarowania" tłustych części w wyrobach wędliniarskich. Jestem przeciwnikiem aż takiej "zaradności" firm wędliniarskich, foto ilustracyjne, https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTTSWbhEo9wRpKaEHMiiJ4jY1XWZWVoyiW23DhLAAr2NtX-kLh-Eg

A woda po gotowaniu podgardla wcale nie jest aż taka tłusta. Można wykorzystać ją jako dodatek do zupy, ale nie wszyscy lubią taki wywar na pierwsze danie. Jest jednak jeszcze jedna propozycja - kasza. Ja wykorzystałem 1/2 szklanki kaszy gryczanej i dosypałem ją do zimnego wywaru, który pozostał po gotowaniu podgardla.

Tak ugotowana kasza (czas gotowania nie przekracza 1/2 godziny) - przy stosunkowo niedużej ilości wody - posiada wyjątkowy smak ziaren pękających w ustach. Można konsumować ją zaraz po ugotowaniu, ale też jej nadmiar można poddać konsumpcji następnego dnia - ale po ponownym podgrzaniu.

image

Tak mniej więcej wyglądała kaszka, którą ugotowałem..., foto ilustracyjne http://wegefotokuchnia.blox.pl/resource/P1200078.JPG

Dla mnie kasza na wywarze z mięsa jest nieco słona - bo mięso gotujemy z dodatkiem soli, która nie pozostaje w całości w gotowanej potrawie, a w tłuszczu prawie wcale nie rozpuszcza się. Niemniej taka kasza doskonale zagospodarowuje nadmiar wywaru pozostającego po gotowaniu mięsa.





Lubię dobre jedzenie

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości