Stary Wyjadacz Stary Wyjadacz
251
BLOG

Kompot na chłodne dni

Stary Wyjadacz Stary Wyjadacz Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Cześć!

W sytuacji ogromnej oferty owoców warto zastanowić się nad bardzo smacznym napojem, smacznym, a także i prostym do wykonania. Tu warto wykorzystać nawet niewielkie ilości owoców.

Dzisiaj chciałbym zaproponować bardzo proste rozwiązanie - jako zagospodarowanie owoców nie dajacych się zjeść na surowo -  także jako wspaniały dodatek do codziennego dnia. Z uwagi na zbliżające się chłodne dni chciałbym zaproponować gorący kompot na chłodny wieczór.

Zrobić można go na wiele sposobów i z różnych owoców. Wybieram rozwiazanie, które sam osobiście wykonałem.

Potrzebny jest garnek o pojemności około 2-5 litrów wody. Raczej większy niż mniejszy. Do naczynia należy wsypać posiadane owoce.

W tym wykonaniu wykorzystałem rabarbar - kilka nad wyraz chudych łodyg po obraniu ze skórki trzeba pokroić, Wystarzyło tyle, ile zmieści sie w otwartych dłoniach. Nie jest to dużo, ale na chłodny dzień...

Do pokrojonego rabarbaru możemy dodać porzeczki. Także mniej więcej tyle, ile zmieści się w otwartych dłoniach. Owoce przed umyciem obrywamy z zielonych ogonków, płuczemy... i do garnka.

Do tego dodałem jeszcze podobną ilość wiśni. Pięknych i dojrzałych, ale też i było trochę mniej dorodnych i kwaśnych, Wiśnie dodałem wraz z pestkami. Dla osób zastanawiających się nad drylowaniem pestek dopowiem, że pestki wiśni mają specyficzny smak i warto je zostawić. Jednak w przypadku napoju wyłącznie z wiśni pozostawia się z pestkami około 1/4-1/3 owoców. Przy garstce wiśni jedynym argumentem za drylowaniem owoców jest podanie ich małym dzieciom, które mogłyby taka pestkę połknąć.

Tu zaproponowałbym dodanie około 2-3 łyżek stołowych cukru wg klucza - słodsze owoce - mniej cukru, więcej rabarbaru - więcej cukru...

Jeżeli ktoś chce, może tak przygotowany kompot pozostawić, aby z owoców wypłynęło więcej soku. Można bez odczekiwania przygotowane owoce zalać zimną wodą do pełnej pojemności garnka.

Gotowanie prowadzimy aż do wrzenia płynu, pod przykrywką. Dzięki temu wzrasta ciśnienie w garnku a same owoce dogotowują się znacznie szybciej Po zagotowaniu wywar trzymamy na bardzo małym ogniu jeszcze kilka minut, aby rabarbar dogotował się "na miękko".

Po zakończeniu gotowania napój nadaje się do konsumpcji i to nie tylko na ciepło, ale i na gorąco.

Co zrobić z owocami ?

Ja z przyjemnością je wyjadam. Można odłożyć je do osobnego naczynia a po wystygnięciu można je wymieszać ze śmietaną i dobrze schłodzić. Przed podaniem rozgotowane owoce można przyozdobić surową wisienką, może być także wydrylowana a dla smaku dodać dwa-trzy plasterki banana.

To jest jedna z wielu możliwości kompozycji kompotu. Zamiast porzeczek czerwonych można dać porzeczkę czarną, można wykorzystać agrest a także maliny lub jagody. Nawet nieduży dodatek jagód zabarwia taki kompot bardzo intensywnie.

Na zakończenie wypada mi już tylko życzyć smacznego i zająć się deserem !

 

Cześć !

Lubię dobre jedzenie

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości